wtorek, 11 stycznia 2011

3 - Klątwa


A dnia siódmego zapytał się Pan Noaha:
-Gdzież jest człowiek, który ci służył?
-Nie ma go Panie.
-Cóż się więc z nim stało?
I zaczął Noah szukać sługi swego i znalazł go w łożu martwego. Znalazł go okaleczonego. Znalazł go pożartego, tak, że same kości sługi i wnętrzności nieczyste z niego zostały. I powiedział Noah Panu co zobaczył. I wspomniał wtedy Pan zakaz swój, by nie ruszać mięsa z krwią życia. I powiedział Pan Noahowi:
-Oto wnuk twój, z syna twego Jafeta, a jest nim człowiek, zakradł się nocą do sługi twego i pożywił się nim, niczym zwierz dziki. Idź przeto do niego i przekaż mu moją klątwę.
I poszedł Noah do człowieka, i powiedział mu:
-To mówi Pan: „Nie usłuchałeś Mego zakazu, by nie pożywać mięsa z krwią życia. Pod osłoną nocy to uczyniłeś, bym się o tym nie dowiedział, Ja jednak wiem wszystko. Tak więc głód wieczny i nienasycony będzie cię odtąd męczył, aż po wsze czasy. A jeśli kiedykolwiek spróbujesz głód ten i pragnienie ugasić, zejdzie na ciebie moja kara i staniesz się istotą martwą. A jako że pod osłoną nocy zgrzeszyłeś, przeto promienie słoneczne palić cię będą niczym ogień pali drewno. I ty będziesz też drewnem dla ognia, a wszelka rzecz i człowiek, które ode mnie pochodzić będą i we Mnie będą miały upodobanie palić cię będą blaskiem świętym, niczym słońce, gdyż blask ten pochodzić będzie ode Mnie”.
Zapłakał wtedy człowiek rzewnie i powiedział:
-Cóż em uczynił? Oto wystąpiłem przeciw Bogu ojca mego, oraz ojca jego. Zgrzeszyłem również względem drugiego człowieka. Oto od dzisiaj nie jestem dłużej człowiekiem, lecz istotą grzeszną, a imię moje nigdy więcej nie powinno być wypowiedziane, zrzekam się przeto jego i od dziś nazywać się będę Kainem, gdyż niczym Kain zabiłem brata swego i potępiony zostałem.
I stał się wtedy człowiek istotą i zwany od tej pory był Kainem. I rzekł wtedy Noah:
-Pan mój i Bóg mój ukarał cię istoto, jednak to co uczyniłeś, nie zostanie ci nigdy wybaczone przez ludzi. Winienem cię zabić w imię Pana, jednak byłeś kiedyś moim wnukiem, przeto skazuję cię na wygnanie wieczne, by nigdy oczy me, ani ojca twego, ani braci twoich nie musiały oglądać twojego oblicza.
I został tak Kain wygnany. Lecz jeszcze raz pojawił się przed nim szatan i powiedział mu:
-Oto stałeś się istotą, a jako istota żyć będziesz na wieki. I moc w ciebie wstąpi wielka, i siły ogromne, i młodość zachowasz, gdy głód swój zaspakajać będziesz.
Odpowiedział mu Kain, który odtąd był istotą. Istotą potężną, istotą pierwszą spośród nas wszystkich, o mocy wielkiej:
-Idź precz szatanie, gdyż okłamałeś mnie, gdy ci zaufałem. Przez ciebie przeklęty zostałem. Na wieczną mękę skazany zostałem i wygnany, na wieczną tułaczkę. Nie chcę cię nigdy więcej oglądać.
I opuścił go wtedy szatan, zadowolony z tego co uczynił, jednak nie oddalił się on daleko, bacznie obserwując Kaina, czekając aż ten wezwie go ponownie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz