wtorek, 11 stycznia 2011

4 - Pokuta Kaina


Ruszył więc wtedy Kain, na wygnanie swoje. Tułał się on po świecie, z dala się trzymając wszelkich siedzib ludzkich, walcząc z wszechogarniającym go głodem i pragnieniem. Tułał się on po nocach, gdyż światło słoneczne śmiertelnym było mu zagrożeniem, a z każdą nocą głód jego wzmagał się. Po sześciu latach swej wędrówki, nie wytrzymał Kain i zaczął się pożywiać. Pożywiał się zwierzęciem nędznym, szczurami się pożywiał, gdyż sam niczym szczur nędznym się czuł. I ujarzmił Kain swe pragnienie krwią szczurzą, i choć potrzebował krwi silniejszej, głód i pragnienie ustało, a Kain zaczął odzyskiwać siły. I młodnieć zaczął Kain, tak, że wrócił do wieku, w którym przeistoczył się w istotę.
I wtedy pycha wróciła do Kaina, i zaczął się on zbliżać do siedlisk ludzkich, i zaczął się on żywić ptactwem hodowlanym ludzi, niczym lis chytry. Drapieżnikiem stał się Kain, polując na to co żywe. I ujarzmił Kain pragnienie krwią ptactwa, i choć potrzebował krwi silniejszej, głód i pragnienie ustało, a Kain zaczął zwiększać swe siły.
I zobaczył Kain, że wilk, żywił się mięsem życia zwierząt silniejszych. I stał się Kain, niczym wilk i wraz z wilkami polował Kain na zwierzęta silniejsze. Nabierając sił nadprzyrodzonych. Lecz ujrzał Kain pasterkę młodą, pasterkę piękną, pasterkę smutną, gdyż za sprawą Kaina, stado jej było coraz mniejsze. I pokochał ją Kain, i zlitował się nad nią. I zaczął się żywić Kain wilkami, które żywiły się stadem pasterki. A wilki znienawidziły Kaina. Kain zaś stał się jeszcze silniejszy. Stał się Kain też zuchwalszy i postanowił się zbliżyć do pasterki. A pasterka uległa Kainowi, gdyż ten był młody i piękny, i posiadał siłę stu mężczyzn, a słodki był dla niej niczym miód, który zbierają pszczoły. I poślubiła pasterka Kaina,a gdy ten położył się przy niej, zobaczył że miłość, która złączyła ich ciała w jedno, nie sprawia mu przyjemności. I wiedział Kain, że działo się tak za sprawą przekleństwa boskiego, narzuconego na niego lata wcześniej.
Wyrzekł się więc Kain krwi wszelkiej i mięsa żywego, i powiedział pasterce, że został wyklęty przez Boga i stał się istotą, przez grzech swój niewybaczalny. Lecz pasterka wciąż kochała Kaina, a miłość jej nie ustawała, pomimo tego, że z braku krwi ciało jego zaczęło obumierać. Zaczęło  ono starzeć się i usychać, a Kain tracił siły swe wszelkie. Lecz dla pasterki to robił i w niej miał ukojenie, i choć katusze cierpiał wielkie, dla niej wytrzymywał w swym poście.
A Pan widząc wyrzeczenie Kaina i pokutę jego wielką zlitował się nad nim i pozwolił mu zaznać przyjemności z kobietą raz jeszcze jeden tylko. I odczuł Kain przyjemność płynącą z łona kobiecego i stała się ona brzemienna. I rzekł wtedy Bóg do Kaina:
-Zlitowałem się Kainie nad tobą i oto będziesz miał potomka, będzie to jednak człowiek niewinny, przeto musisz opuścić swą żonę i dziecko swe i nie zbliżać się do nich nigdy więcej, albo gniew mój będzie straszny. 
I z bólem wielkim opuścił Kain żonę swą, pasterkę i dziecko swoje, nienarodzone jeszcze. Lecz obserwował ich z daleka, otaczając ich opieką, przed wszelkim zagrożeniem, a żadna istota żywa nie śmiała zbliżać się do nich ze złym zamiarem, bojąc się gniewu Kaina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz